
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- Carole Cummings [Aisling 01] Guardian [Torquere] (pdf)
- Green_Crystal_ _Usmiech_Losu_02_ _Romans_z_nowym_szefem
- 038. Carole Mortimer Sekret wielkiej aktorki
- 247. Mortimer Carole Angielska narzeczona
- Mortimer Carole Dziedzic i panna
- 03.Harry Potter und der Gefangene von Askaban
- Cabot Meg Papla 01
- Guy N. Smith Wyspa
- Komuda Jacek Jurewicz Maciej 36 pić™ter w dóśÂ‚
- Fraser Anne Lekarz z PowośÂ‚ania
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- acwpower.xlx.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bronić. Gdy dotykał jej piersi, miała wrażenie, że rozpala ją
wewnętrzny ogień.
Jeszcze nigdy w życiu nie czuła podobnej rozkoszy.
Zorientowała się, że traci panowanie nad sobą, instynktownie reaguje
na jego pieszczoty. Wszystko zdawało się całkiem naturalne, dobrze
znane...
Mimowolnie załkała, a Marcus oderwał się od niej i popatrzył na
niÄ… zatroskanymi oczami.
- Nie zrobię ci krzywdy, Kit - szepnął z przejęciem.
Pomyślała, że nie boi się jego, lecz swoich własnych,
rozbudzonych uczuć.
Kochała Marcusa. Głęboko i szczerze. Teraz wiedziała to już na
pewno, bez cienia wątpliwości.
76
RS
Jego pieszczoty były cudowne. Tak bardzo ich potrzebowała, że
musiały się skończyć tylko w jeden sposób. Pomyślała, że jeżeli
natychmiast nie położy im kresu, za chwilę oboje wylądują w łóżku.
Przeszło jej przez myśl, że najlepszą formą obrony jest atak.
- Marcus, nie sądzisz, że obojgu nam wystarczy wrażeń na jeden
wieczór?
- Co masz na myśli? - Odetchnął głęboko, usiłując się skupić na
jej słowach.
- Mike wpakował się do mojej sypialni i usiłował mnie zgwałcić.
To jeśli chodzi o mnie. Co do ciebie... I do twoich bliskich kontaktów
z AndreÄ… Revel...
Marcusowi opadły ręce. Kit skwapliwie skorzystała z okazji, aby
poprawić szlafrok i na wszelki wypadek cofnąć się o krok.
- Z Andreą Revel? - powtórzył z niedowierzaniem. - Co ona ma
wspólnego z nami?
- Z nami? - Kit nie kryła zdumienia. Zwiększywszy dystans do
Marcusa, czuła się nieco pewniej. Mimo to wiedziała, że szybko nie
zapomni o tym zbliżeniu. - Marcus, nie istnieje pojęcie my". Nie
jesteśmy parą.
- Właściwie o co mnie oskarżasz w związku z Andreą? - Marcus
sprawiał wrażenie coraz bardziej wzburzonego.
- O nic cię nie oskarżam - westchnęła. - Powiedziałam ci
przecież, że Mike przyszedł do mnie, bo widział, jak wychodzisz do
sypialni Andrei.
77
RS
- Bzdura - obruszył się Marcus. - Mógł widzieć tylko tyle, że
opuszczam sypialnię. Czemu oboje uważacie, że wybrałem się z
nocnÄ… wizytÄ… do Andrei?
Kit wzruszyła ramionami.
- To oczywiste, że oboje nadal jesteście sobą zainteresowani.
- Kto tak mówi?
- Każdy, kto na was spojrzy - warknęła. Przypomniała sobie, że
nawet niewrażliwy Mike Reynolds jednoznacznie sugerował, że
Marcus i Andrea niezupełnie się rozstali.
- Powinnaś o czymś wiedzieć - zaczął. - Zszedłem na parter
tylko po to, aby uraczyć się cygarem w towarzystwie Desmonda. Nasz
gospodarz okazał się na tyle miły, że mnie zaprosił. Zapewniam cię,
że między mną a Andreą już wszystko skończone. Całkowicie i
nieodwracalnie. - Podszedł do drzwi między sypialniami i otworzył je
stanowczym ruchem. - Powiedziałem Desmondowi, że jutro
wyjeżdżamy. Zaproponował, abyśmy wspólnie zjedli pożegnalny
lunch. Czy masz coÅ› przeciwko temu?
- Nie - odparła głucho.
Chciała teraz tylko jednego: żeby Marcus wreszcie sobie poszedł
i dał jej spokój. Potrzebowała czasu i samotności, aby się pozbierać po
tym, przez co przeszła.
Marcus zatrzymał się na progu.
- Kit, nie wiem, dlaczego masz o mnie tak niskie mniemanie.
Zapewniam cię, że nie mam zwyczaju kochać się z jedną kobietą,
kiedy jestem w zwiÄ…zku z drugÄ….
78
RS
Bez trudu wyczuła ironię w jego głosie, ale zmęczenie nie
pozwoliło jej przedłużać rozmowy. Dopiero co uświadomiła sobie, że
kocha tego mężczyznę. Jeszcze nie potrafiła podjąć decyzji, co zrobić
z tym pełnym emocji wieczorem.
- Dobranoc - westchnął Marcus, gdy stało się jasne, że Kit nie
ma mu nic do powiedzenia.
- Dobranoc - odparła. Stała wyprostowana do chwili, gdy
zamknęły się za nim drzwi.
Gdy wyszedł, opadła na łóżko i w końcu pozwoliła, aby po jej
policzkach popłynęły z trudem powstrzymywane łzy.
79
RS
ROZDZIAA DZIEWITY
- Jak rozumiem, ostatniej nocy w pani sypialni doszło do
pewnego... zdarzenia?
Kit omal nie zerwała się z leżaka, na którym wypoczywała przy
basenie. Na dzwięk głosu Catherine Grainger szeroko otworzyła oczy,
ukryte za czarnymi okularami przeciwsłonecznymi.
W przeciwieństwie do Kit, Catherine była kompletnie ubrana.
Miała na sobie zieloną, letnią sukienkę, która ładnie podkreślała jej
opaleniznę. Kit włożyła czarne bikini. W tym roku nie była jeszcze na
urlopie, więc jej skóra miała barwę kremowej magnolii.
Catherine Grainger nie doczekała się odpowiedzi na pytanie,
lecz mimo to, niezrażona, usiadła na sąsiednim leżaku. Jej włosy były
idealnie ułożone, a skóra gładka. Kit pomyślała, że chciałaby się tak
prezentować na starość.
Kit nieco się wyprostowała, mimowolnie dowodząc, że nie śpi.
- Tak właśnie przypuszczałam - oświadczyła Catherine
triumfalnie. - Wcale pani nie spała. - Choć jej szare oczy ukryte były
za ciemnymi szkłami, Kit wiedziała, że obserwują ją pilnie.
- Naprawdę? - mruknęła bez cienia zainteresowania w głosie.
- Ależ tak. Zdradziło panią nerwowe stukanie palcami o poręcz
leżaka.
Kit momentalnie przestała poruszać palcami. Po wczorajszym
wieczorze nie potrafiła zebrać myśli, a co dopiero kontrolować
odruchy.
80
RS
Po wyjściu Marcusa jeszcze długo nie mogła zasnąć. Była
jednocześnie zła na Mike'a Reynoldsa i sfrustrowana sytuacją z
Marcusem.
W rezultacie rano była niewyspana i zmęczona. Z samego rana
[ Pobierz całość w formacie PDF ]