
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- 0717. Bright Laurey Harlequin Romans 717 Więcej niż obietnica
- Green_Crystal_ _Usmiech_Losu_02_ _Romans_z_nowym_szefem
- Najpiękniejsze opowieści 03 Irlandzki romans Sandemo Margit
- Sandemo Margit Irlandzki romans
- 66 Ĺťycie jak teatr Craven Sara
- Lee Miranda Ĺťycie w luksusie
- An Essay on Morals_ A Science of Philoso Philip Wylie
- Morey Trish Bal maskowy
- Ahern Jerry Krucjata IV Skazaniec
- Card Orson Scott PśÂ‚omieśÂ„ serca (pdf)
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spholonki.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nim jeszcze na dobre rozpakował walizki.
Ostatnie, czego potrzebował, to śledząca każdy jego krok kobieta, oskarżająca go o
rzeczy, których nie zrobił, nieufna, dzieląca włos na czworo, rozbierająca związek na części
tak długo, aż nic z niego nie zostanie. Raz przez to przeszedł i wystarczy.
Wziął puszkę piwa z lodówki i usiadł na werandzie, przyglądając się, jak słońce zapada w
ocean. Z domu Tary dobiegały wybuchy śmiechu.
Cześć.
Obrócił głowę i spojrzał na stojącą obok kobietę.
Cześć.
Jestem Mags. Kobieta wyciągnęła rękę. Przyjaciółka Tary. A ty musisz być Jack.
Uścisnął jej dłoń i lekko uniósł brwi.
Przysłała cię tutaj?
Coś ty! Wściekłaby się, gdyby wiedziała, co robię.
A co właściwie robisz? Mags się uśmiechnęła.
Za dwa tygodnie moja siostra wychodzi za mąż, więc urządzamy sobie dzisiaj babski
wieczór w tutejszym pubie. Postanowiłyśmy ci o tym powiedzieć. Może też byś tam wpadł na
drinka i zrobił komuś niespodziankę? Przystąpiła bliżej i zniżyła głos: Tara nie ułatwia
mężczyznom zawarcia z nią bliższej znajomości.
To wywołało uśmiech na jego twarzy.
Myślisz?
Wiem. Mogłabym ci dać listę długą jak twoje ramię... oszacowała go wzrokiem ...
no, może ciut krótszą, facetów, którzy byliby dla niej świetni, a których odprawiła z
kwitkiem.
Skąd przekonanie, że ja byłbym dla niej świetny?
Jack, ktoś, kto ją do tego stopnia wyprowadza z równowagi, nadaje się dla niej
znakomicie! Najwyższa pora, żeby ktoś wytrącił ją z tego trybu życia, jaki obrała, a ty chyba
świetnie się nadajesz do tego, by kobietą wstrząsnąć. Ona powinna przeżyć coś
ekscytujÄ…cego.
Przez chwilę Jack przyglądał się jej w milczeniu, a potem zaskoczył samego siebie
pytaniem:
A gdybym ja chciał czegoś więcej niż samej ekscytacji?
To będziesz potrzebował tyle pomocy, ile tylko możliwe, bo z Tarą trudno coś wskórać
samemu.
Ponownie uścisnęli sobie ręce.
Miło było cię poznać, Mags.
Ciebie również. Aha, Laura pyta, czy nie masz brata.
Pub był zatłoczony do granic możliwości, lecz Jack zauważył Tarę, gdy tylko zamówił
sok przy barze i odwrócił się, by zlustrować wnętrze. Prawie się zakrztusił. Miała na sobie
czarne dżinsy i zawiązaną na karku bluzeczkę bez pleców. Powinna jeszcze nosić tabliczkę
ostrzegającą przed zagrożeniem życia. Męskiego.
Patrzył na jej opalone plecy, ramiona, wąski pasek brzucha widoczny między bluzeczką a
spodniami, na lśniące, gładkie włosy, spory dekolt i krągłe piersi. I na twarz. Jak te kobiety to
robią? Niektóre potrafią umalować się bardzo oszczędnie, a jednocześnie mieć rzęsy dwa razy
dłuższe, cudownie wielkie oczy i takie usta, jakby je właśnie ktoś namiętnie wycałował.
Kiedy wyszła z przyjaciółkami na parkiet i zaczęła poruszać się w rytm muzyki, Jack
omal nie eksplodował. Za coś takiego powinni ją aresztować. Czym prędzej odstawił sok i
zażądał piwa.
Wciąż tu jest?
Lizzie zerknęła ponad jej ramieniem.
Aha. Siedzi przy barze i wygląda, jakby miał wybuchnąć.
Mam nadzieję, że to zrobi i wybije dziurę w dachu.
Szkoda by było!
Mags się zaśmiała, słysząc uwagę Laury.
Tylko się nie napalaj, on ma ochotę na Tarę. Tara oparła się pokusie, by zerknąć w
stronÄ™ baru.
I na każdą kobietę, która nie wygląda jak ofiara katastrofy samochodowej skwitowała.
Tak sądzisz? Ciekawe, bo ja na własne oczy widziałam, jak trzy chętne próbowały się
do niego przylepić, a on zbył je grzecznym uśmiechem i dalej gapił się na ciebie.
Może miały po pięćdziesiątce?
Z całą pewnością nie, za to ostatnia miała dobrą setkę z hakiem, ale w biuście. Mags
pochyliła się ku Tarze. Czemu nie podejdziesz i nie zamienisz z nim kilku słów?
Ja mogę to zrobić zaoferowała się Laura. Tara łypnęła na przyjaciółkę.
Ani mi się waż!
Czemu? Skoro nie jesteÅ› zainteresowana...
Tego nie powiedziałam. Ale wolałabym nie być. Zeszły z parkietu i usiadły przy
stoliku.
Wcale za nim nie przepadam ciągnęła Tara. I dlatego nie rozumiem, czemu taki ktoś
może mnie aż tak bardzo pociągać.
Powinnaś się z nim przespać. Tym razem Mags łypnęła na Laurę.
Specjalistka od trwałych związków wygłosiła bezcenną radę.
A co w tej radzie złego? Jak Tara się z nim prześpi, to będzie wiedziała, czy warto
inwestować w związek z nim, czy to tylko strata czasu.
Trzy pary oczu wpatrywały się w nią przez kilka chwil, wreszcie Lizzie przerwała
milczenie:
JesteÅ› facetem w ciele kobiety, wiesz o tym?
Mags, która po słowach Laury zachłysnęła się drinkiem, osuszyła brodę serwetką.
Laura, ty faktycznie jesteś jedna na tysiąc. Na szczęście wiemy, że ty też wierzysz w
romanse i czułe słówka.
Wcale nie przeczę, ale w dzisiejszych czasach to rzadkość. Zaradne dziewczyny, które
robią karierę, nie będą szukać romantycznych kochanków, którzy siedzą na tyłku, czekając,
aż ktoś ich znajdzie. W sumie lepiej korzystać z tego, co jest pod ręką, nawet gdyby facet
miał nas troszeczkę oszukiwać. Wiecie, nie każdy tak jak Tara stawia na pierwszym miejscu
trwającą całe życie przyjazń.
A jednak ona jest ważna upierała się Tara.
Nie mówię, że nie jest. Mówię tylko, że ja spokojnie mogę się zadowolić facetem,
któremu czasem zdarzy się zaspokoić swoje potrzeby gdzie indziej.
Tara potrząsnęła głową.
Zdecydowanie opowiadam się za trwałym związkiem.
Związek oparty na seksie też jest trwały. Dopóki ludziom jest dobrze razem w łóżku.
Mags wybuchnęła śmiechem.
Jak będziesz mężatką z trójką dzieci, to zrozumiesz, że dobry seks to o wiele za mało.
W takim razie zle to robicie.
Och, przynajmniej trzy razy zrobiliśmy to dobrze, mam na to żywy dowód. Trzy bardzo
żywe dowody! Rzecz w tym, że gdy chowasz trójkę małych dzieci, to potrzebujesz kogoś, kto
po prostu przytuli cię wieczorem w łóżku czy zabierze dzieciaki na spacer, żebyś miała
popołudnie dla siebie. Zapewniam, byłabyś z nim równie szczęśliwa jak z kimś, przy kim
regularnie odlatywałabyś w kosmos.
Przy czym nie negujemy wartości tego ostatniego dopowiedziała z uśmiechem Lizzie.
Tara, słuchając rozmowy, rzuciła okiem w stronę baru, napotkała spojrzenie Jacka i czym
prędzej odwróciła wzrok.
Nic na to nie poradzę, że oczekuję od mężczyzny więcej niż zapewnienia mi
fantastycznych doznań w łóżku.
A w ogóle miałaś kiedyś takie?
Laura!
O co ci chodzi, Lizzie? Moim zdaniem Tara nie ma takich doświadczeń i romans z tym
przystojniakiem dobrze jej zrobi. Dopiero wtedy, mówiąc o tym, co jest dla niej ważne w
związku, będzie naprawdę to wiedziała.
Zaskoczona Tara musiała przyznać, że jest w tym trochę sensu... Jednak z drugiej strony
to stało w całkowitej sprzeczności z tym, w co do tej pory wierzyła. Czyżby miała zbyt
wysokie standardy?
Mags położyła dłoń na dłoni Tary.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]