
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- Asprin, Robert Thieves World 03 Shadows of Sanctuary
- Nora Roberts 04 Z nakazu serca Niedowiarek
- 05. Roberts Nora Jedyna taka noc
- Robert Louis Stevenson wyspa skarbow
- Przemilczane zbrodnie Jerzy Robert Nowak
- Robert Haasler Zbrodnie w imieniu Chrystusa
- Anthony, Piers & Margroff, Robert E The Ring
- Nora Roberts Dziś i na zawsze
- Heinlein, Robert A. Weltraum Piloten
- Heinlein, Robert A La Bestia Estelar
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- spholonki.keep.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
%7łe przeprasza? Nie miała racji? Jej obecność przy Danielu wcale nie
była konieczna? Powodem pogorszenia stanu chłopca było krwawienie ze
śledziony, które wydawało się opanowane, ale niestety ponowiło się. Inny
zespół z pediatrii zabrał go na ponowną operację, a w tym czasie Julia
dowiozła Maca do szpitala. Jednak powodem konfrontacji z Davidem nie był
120
R
L
T
ten konkretny przypadek, ale generalna zasada, której podporządkowywała
swoje działanie.
Nie mów nic poprosił. Im dłużej będziemy nad tym deliberować,
tym bardziej będziemy się ranić. To donikąd nie prowadzi.
Anne nie chciała przysparzać mu bólu. Widziała cierpienie w jego
twarzy, pociemniałe oczy, bruzdy wokół ust. Trzymał się sztywno, jakby się
bał, że rozsypie się na kawałeczki, gdy tylko przestanie się kontrolować.
Porwaliśmy się z motyką na słońce, Annie. Nic dziwnego, że się
poparzyliśmy.
Teraz już łzy wisiały jej na rzęsach, a w gardle uformowała się bolesna
gula.
Nie wiem, jak bym przeżyła bez ciebie ostatnie dwa miesiące.
Lekkie drżenie jego ust wskazywało, że on również ma problemy z
mówieniem.
Hej uśmiechnął się z wysiłkiem. Od czego są przyjaciele?
Anne wypuściła rączkę walizki i wyciągając ręce, postąpiła ku niemu.
David bez zwłoki zagarnął ją w mocny uścisk. Jednak to nie były miłosne
objęcia, do których nawykła. Wszystko się zmieniło.
Czuła twarde mięśnie i znajomy zapach, słyszała bicie jego serca, ale
wydawał się odległy i nieprzystępny.
To zrozumiałe. Musi bronić własnego serca. Przed nią. Powinna
spojrzeć na ostatnie zdarzenia z jego punktu widzenia. Zapewne uważał, że
jest zakłamana. Widział ją w ciąży, odbierał poród. Był świadkiem tego, że
potrafiła oderwać się od szpitalnej rutyny i świetnie bawić przy domowych
zadaniach, takich jak upiększanie domu i ogrodu. Pozwoliła na to, by intymna
bliskość między nimi odżyła i nabrała szczególnego znaczenia.
121
R
L
T
A potem, bez żadnych wyjaśnień, postawiona między Davidem i
blizniakami a pacjentem, wybrała obowiązki wynikające z pracy, a nie te,
które wiązały się z rodziną. Musiał to odebrać jak policzek.
Czy uwierzyłby, gdyby spróbowała mu wytłumaczyć, że nie chciała
stanąć przed taką alternatywą? %7łe serce jej pękało? Cóż z tego, że dotarłoby
do niego, iż płaciła wysoki koszt za swój wybór. To nie zmienia faktu, że
musiałaby go dokonywać codziennie od nowa. %7łycie w wiecznym rozdarciu
między obowiązkiem wobec pacjentów a miłością, między powołaniem a
obligacjami wobec bliskich, musi być piekielnie trudne. Na dłuższą metę
niemożliwe. Musiałoby się skończyć kłótniami, mniej lub bardziej
skrywanymi pretensjami, całą litanią wzajemnych krzywd.
Gdyby pojawiły się na świecie ich dzieci, one także by cierpiały.
Jeśli naprawdę kocha Davida, powinna mu pozwolić odejść. Teraz,
dopóki jeszcze może. Powinna go uwolnić od siebie, by miał szansę znalezć
kobietę, która będzie go uwielbiała i da mu taką rodzinę, na jaką on zasługuje.
Zebrała wszystkie siły i uwolniła się z jego uścisku.
Zostaniemy przyjaciółmi, prawda? spytała.
Nie widziała jego twarzy, bo pochylił się nad walizką. Anne nie mogła
powstrzymać potoku słów, jakby chciała zagadać ciszę.
Może moglibyśmy pójść razem na kolację, spotkać się od czasu do
czasu? Przynajmniej zanim wyjadÄ™ do Sydney. Albo ty do Londynu.
David spojrzał przez ramię. Odchrząknął.
Będziemy przyjaciółmi, Annie, ale teraz potrzebuję trochę czasu dla
siebie. Muszę sobie wszystko na nowo poukładać.
Oczywiście, ma rację. Jej też przyda się trochę dystansu. Miała
wrażenie, że w jej sercu powstała wielka dziura. Rany jeszcze krwawią. To
nie jest najlepszy czas na podtrzymywanie znajomości.
122
R
L
T
David podał walizkę taksówkarzowi. Pochylił się z uśmiechem nad Julią
i śpiącymi dziećmi.
Przyjedz nas odwiedzić poprosiła Julia.
Być może odparł wymijająco. Będę bardzo zajęty. Nie chcę nikogo
zawieść podczas ostatniego tygodnia pracy w szpitalu. Muszę też przyspieszyć
sprzedaż domu, jeśli chcę zdążyć przed wyjazdem z kraju.
Skinął głową w kierunku Anne i zniknął jej z oczu. Obejrzała się
jeszcze, gdy taksówka zawracała na podjezdzie. Zwiatła przed domem zgasły,
gdy zatrzasnął za sobą drzwi wejściowe.
Dziesięć kolejnych dni w życiu Anne było szczelnie wypełnione.
Między opieką nad dziećmi, pocieszaniem siostry, pracami domowymi i
wizytami w szpitalu niewiele czasu zostawało na sprawy prywatne.
Anne chwaliła sobie brak czasu na myślenie. Wieczorem padała na
łóżko jak nieżywa i nie miała czasu na rozpaczanie z powodu zerwania z
Davidem.
O dziwo, odnajdowała ukojenie w tym codziennym kieracie, bo wreszcie
przekonała się, że może pomóc Julii wychowywać blizniaki i może je kochać,
ale to nie są jej dzieci. Zajmowała się nimi w ten sam sposób, w jaki przed
laty opiekowała się swoją młodszą siostrzyczką. Była bogatsza o nowe
egzystencjalne doświadczenie pamiętała, jak silna więz łączyła ją z
maluchami zaraz po porodzie i mogła sobie wyobrazić, czym byłoby
rzeczywiste macierzyństwo, czyli urodzenie dziecka poczętego w akcie
miłości z mężczyzną, z którym chciałaby dzielić życie.
Czy zrezygnowała z jedynej być może szansy na urodzenie własnego
dziecka, wybierając zamiast tego karierę? To nie był z jej strony świadomy
wybór. Postępowała zgodnie z poczuciem obowiązku. Całe jej życie było
zdeterminowane tą jedną zasadą: wywiązywać się z obligacji wobec
123
R
L
T
najbliższych, czekając cierpliwie na czas, gdy będzie mogła wreszcie
pomyśleć o sobie.
Teraz nadszedł jej czas. Tymczasem zamiast planowania dalszej kariery
znowu zawiesiła własne życie na kołku, by pomagać siostrze w
przygotowywaniu butelek, zmienianiu pieluch i usypianiu niemowlÄ…t.
Zamieniła się w modelową kurę domową. Nie dosypiała i miała wrażenie, że
niezależnie od tego, jak bardzo się stara, nie nadąża z robotą.
A jednocześnie dawno nie czuła się tak znakomicie i z nikim nie
zamieniłaby się na miejsce. Czy to nie dziwne?
Nie próbowała spotkać się z Davidem. Przynajmniej tyle może dla niego
zrobić: da mu od siebie odpocząć.
Kiedy wraz z Julią zabierały bliznięta na spotkania do szpitala, wsadzały
je do podwójnej spacerówki, a potem Anne szła z nimi na spacer, by siostra i
szwagier mieli trochę czasu dla siebie. Szerokim łukiem omijała oddział
ratunkowy, by nie wpaść przypadkiem na Davida.
Wystarczająco trudna była dla niej świadomość, że odwiedzał jej
szwagra, Maca, który pełen dobrej woli informował ją o jego poczynaniach,
dopóki nie wtrąciła się w to wszystko Julia. Jednak Anne zdążyła się
dowiedzieć, że David nie może się doczekać wyjazdu do Londynu, a jego
dom, wystawiony na sprzedaż, cieszy się ogromnym zainteresowaniem.
Agencja nieruchomości przewidywała, że nadchodząca aukcja będzie
sukcesem.
Okazało się, że Mac musi przejść drugą operację kolana. Julia
odwiedzała go codziennie i spędzała długie godziny na dojazdach po
serpentynach wijÄ…cych siÄ™ nad zatokami.
124
R
L
T
Musimy się przeprowadzić bliżej miasta oznajmiła jednego dnia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]