
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- Holly Lisle World Gates 03 Gods Old And Dark
- Jacobs Holly Niespodziewane szczęœcie
- Janina Wieczerska Regał podręczny
- Loius L'Amour Comstock_Lode_v1.0_(BD)
- Anderson Natalie Kuszć…ce zdjć™cie
- Cecily von Ziegesar 04 Plotkara 4. Bo jestem tego warta
- Margit Sandemo Cykl OpowieśÂ›ci (10) Gdzie jest Turbinella
- Gerber Michael Barry Trotter. Tom 2 Barry Trotter I Niepotrzebna Kontynuacja
- 0128. Cross Melinda Legenda o miśÂ‚ośÂ›ci
- 17 Zbigniew Nienacki Pan Samochodzik i Testament Rycerza Jć™drzeja
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- soffa.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
firmie i jej rozwoju, a na potrzebach Jessie?
Lee chyba znowu czytała w jego myślach, bo rzekła:
- Ale obawiasz się, że nie sprawdzisz się w roli rodzica. To było jego
największym problemem.
- Tak.
- Rozumiem ciÄ™.
Wiedział, że naprawdę tak było, że to nie tylko puste słowa. I to było
wspaniałe. Po raz pierwszy czuł, że naprawdę ktoś go rozumie, że w Lee ma
bratniÄ… duszÄ™.
Lee dotknęła jego dłoni, poklepała ją po przyjacielsku, jakby chciała
dodać mu otuchy. To niewinne dotknięcie obudziło w nim apetyt na więcej.
Pojęła to od razu. I nie cofnęła się. Przeciwnie, przysunęła się lekko i dała
się wziąć w ramiona.
Ich usta się spotkały. Pocałunek nie był eksplozją, raczej niósł pociechę i
ukojenie. To jeszcze bardziej go poruszyło i ujęło. Przygarnął ją mocniej, a Lee
nie zaprotestowała.
Przesunął dłonie na jej talię, wsunął je pod bluzkę, poczuł miękki dotyk
gładkiej skóry... Nagle zalał ich snop jasnego światła.
- Co do...
Lee cofnęła się, poprawiła bluzkę.
- Moi rodzice.
- Zwiecą prosto na nas? - w jego głosie zabrzmiało rozbawione
zdumienie.
63
us
skandalo
- Przypomniały ci się naraz czasy liceum, co? - zapytała ze śmiechem.
Odwrócił się.
- StojÄ… przy swoim samochodzie i patrzÄ… siÄ™ prosto na nas. Nie wyglÄ…da,
by zamierzali odejść, póki nie wysiądziemy.
Jessie poruszyła się w swoim foteliku, zakwiliła.
- Nasza chwila luzu już i tak się skończyła.
- Może wrócimy do tego momentu, gdy Jessie i twoi rodzice pójdą spać?
- Mogę zakraść się do ciebie z butelką wina.
- No wiesz, już nie jesteśmy uczniami, więc nie będziesz musiała
wchodzić do mnie przez okno.
- Nie. Na pewno nie. Chyba nadszedł czas, bym poważnie porozmawiała
z rodzicami. Pora ustalić jakieś zasady tej gościny. A ty pewnie musisz wykąpać
Jessie, bo jest cała w piachu. We włosach ma piasek z połowy plaży.
- To co, pózniej? - zapytał.
- Pózniej. - Przyglądała się, jak wyjmuje dziecko z fotelika i niesie je do
domu. Gdy zamknęły się za nimi drzwi, przeniosła wzrok na rodziców. Nadal
stali jak przymurowani.
Nabrała powietrza, by się uspokoić, podeszła do nich.
- O co chodzi? - zapytała, gdy już była blisko.
- Wyszliśmy sobie na dwór popatrzeć na gwiazdy, dlatego włączyliśmy
światła - niewinnym tonem wyjaśniła mama.
- Aha.
- No dobrze. Trochę to dziwne, że kobieta w twoim wieku obściskuje się
w zaparkowanym samochodzie.
- Po pierwsze, to jest mój dom i mój podjazd. I mam pełne prawo robić to,
co mi się podoba. Gdzie chcę i z kim chcę. Jestem dorosła. A nawet gdyby tak
nie było, to wam nic do tego.
- Jestem twoją matką. Mam obowiązek dopilnować, byś nie popełniła
jakiegoś głupiego błędu. I martwię się o ciebie.
64
us
skandalo
- NaprawdÄ™?
Zwykle udawało się jej hamować dawne pretensje i żale, przyjmować
rodziców takimi, jakimi są. Jednak czasem tłumione emocje przerywały tamę,
tak jak teraz.
- Czy nie za pózno na takie rzeczy? Takie podejście by się bardzo liczyło,
gdy byłam w podstawówce, a nawet w liceum. Ale teraz to już musztarda po
obiedzie. Nie udawaj, że się o mnie martwisz, że w ogóle ciebie obchodzę. Prze-
staliście pracować i nagle nie wiecie, czym zapełnić czas, ale to nie daje wam
prawa, by teraz wdzierać się w moje życie pod pretekstem, ze wam na mnie
zależy.
- Lee...
Mama nie powiedziała nic więcej. Mogłaby wydusić z siebie parę słów,
zapewnić, że ją kochają, że żałują tych zmarnowanych lat i chcą je jakoś
nadrobić, z żalem pomyślała Lee. Choć wtedy sama nie bardzo by wiedziała, co
na to powiedzieć, więc może i dobrze się stało, że mama milczała. Odwróciła się
i ruszyła do samochodu.
Lee była z tego zadowolona. To nie był dobry moment na czułą scenę
rodzinnego zbratania.
Lee weszła do domu. Było jej ciężko na duszy. Przez lata dusiła w sobie
emocje. Udawała, że nie zależy jej na zainteresowaniu i trosce rodziców, że nie
przejmuje się faktem, że praca jest dla nich ważniejsza niż własne dziecko.
Jednak czasami tłumienie tych gorzkich uczuć było ponad jej siły i wtedy
wybuchała. Zdarzało się jej powiedzieć rzeczy, które bolały. Teraz też tak się
stało.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]