
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- GR0938.Banks_Leanne_Najwieksza_wygrana
- Banks Leanne Na przekĂłr losowi
- BiaśÂ‚owć…s Jan Krwawa podolska wigilia w Ihrowicy w 1944 roku
- Dickson Helen Potajemne maśÂ‚śźeśÂ„stwo
- Loius L'Amour The Last of the Breed
- Island Idyll Bandicoot Cove_Book 4 Jess Dee
- Palmer Diana Szcz晜›liwa gwiazda
- Bodyweight Martial Arts Exercises
- 173. Ross JoAnn Fala przyplywu
- Cecily von Ziegesar 04 Plotkara 4. Bo jestem tego warta
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ilemaszlat.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
to William mnie przygwozdził. Trafia mnie raz po raz i w końcu rezygnuję z odblokowania
pistoletu, ciskam nim w bydlaka, choć ledwo co widzę przez zalany farbą wizjer, lecz
William wykonuje unik, potyka się, a potem siada na pniu i zaczyna się śmiać. Pokłada się
wręcz ze śmiechu, bo wyglądam jak ogromny zmacerowany banan. Ja zaś dopiero teraz
uzmysłowiłem sobie, że pistolet wcale się nie zaciął, tylko był nie odbezpieczony. Musiałem
nim o coś zaczepić. Zostało mi kilkanaście naboi, więc powinienem ustrzelić tego wieprzka,
lecz nie mogę tego zrobić, gdy tak siedzi i śmieje się do rozpuku.
Bydlę! krzyczę. Kręci młynka pistoletem.
Ewolucja! Wiele się można nauczyć, żyjąc obok likwidatora! mówi i znów zaczyna
chichotać.
Pózniej, przy obiedzie, wpakował się w bufecie na początek kolejki ze słowami:
Kto by tam stał w kolejce! a gdy jedna z kobiet zwróciła mu uwagę, ze wstydliwym
uśmiechem wytłumaczył jej, że cierpi na cukrzycę i musi natychmiast coś zjeść. %7łachnąłem
się, zarumieniłem i uciekłem spojrzeniem w bok.
Ciągle myślę; przypominam sobie, jak ludzie, których znam, mścili się, odgrywali za coś lub
choćby tylko grozili, że tak postąpią. Każdy ma coś takiego na sumieniu, ale to nie czyni ich
mordercami. Zdaje mi się, że McDunn zwariował, ale nie mogę mu tego powiedzieć, bo jeśli
on rzeczywiście nie ma racji, a ja też się mylę, uważając, że to wszystko ma coś wspólnego ze
śmiercią tych facetów na pojezierzu parę lat temu to pozostaje tylko jeden podejrzany i
jestem nim ja. Sęk w tym, że moja teoria staje się coraz bardziej wątpliwa, ponieważ McDunn
przekonał mnie, że wszystko to była tylko zasłona dymna: nie ma i nigdy nie było żadnego
projektu Ares , Smout zaś nie kontaktował się z tamtymi zamordowanymi. Ktoś po prostu
sprytnie posłużył się teorią spisku, żeby skłonić mnie do wyjazdów w odległe miejsca i
oczekiwania na telefon, co pozbawiało mnie jakiegokolwiek alibi, podczas gdy człowiek-
goryl pastwił się nad kimś gdzie indziej. McDunn nie wyklucza jednak, że mógłbym być
mordercą i wymyślić całą tę historyjkę z panem Archerem. Mogłem nagrać wszystkie jego
tajemnicze telefony i przesyłać je do redakcji, kiedy tam byłem. Podczas rewizji w moim
mieszkaniu znalezli cały potrzebny do tego sprzęt: automatyczną sekretarkę i komputer z
modemem. Jeszcze kilka takich wskazówek i bez trudu można by to wszystko złożyć do
kupy, jeśliby komuś na tym zależało.
McDunn rzeczywiście chce mi pomóc, widzę to, ale on też odczuwa presję: dowody
pośrednie, świadczące na moją niekorzyść, są tak poważne, iż ci, którzy nie znają szczegółów
sprawy, zaczynają się niecierpliwić. Oprócz tej cholernej wizytówki nie mają jednak żadnych
dowodów rzeczowych: broni, zakrwawionych ubrań ani nawet drobiazgów, takich jak włosy
bądz włókna, które potwierdzałyby mój udział w morderstwach. Chyba nie sądzą, że któryś
ze świadków mógł mnie zidentyfikować, bo już dawno urządziliby konfrontację. A przecież
wszystko tak doskonale układa się
w jedną całość: to muszę być ja, nikt inny. Lewicowemu dziennikarzowi odbija szajba i
zaczyna mordować konserwatystów. Pewnie straciłem kilka niezłych tytułów przez ten czas,
kiedy mnie tu trzymają. Właściwie straciłem jeden już wówczas, gdy byłem na urlopie:
gdybym po wyjezdzie ze Strome Ferry zatrzymał się choćby przy jednym kiosku z gazetami,
zobaczyłbym początek historii tego faceta Czerwonej Pantery , jak go z miejsca
ochrzciły brukowce mordującego obywateli mających prawicowe przekonania i
stanowiących filary społeczeństwa.
McDunn nie chce mnie oskarżyć o żadne z zabójstw, ale będą musieli podjąć jakąś decyzję,
gdyż niebawem kończy się określony przez prawo okres tymczasowego aresztowania, a
minister spraw wewnętrznych nie wyraża zgody na przedłużenie. Będę się więc musiał stawić
w sądzie. Ha, może nawet dostanę adwokata.
Ciągle jestem przerażony, bo mimo że McDunn stoi po mojej stronie, widać, iż opuściła go
trochę nadzieja, a jeśli odwołają go stąd, mogą na jego miejsce wyznaczyć jakichś
parszywych gliniarzy z gatunku tych, którym chodzi tylko o wyciśnięcie z podejrzanego
przyznania siÄ™ do winy. Chryste, jestem w Anglii, nie w Szkocji, a oni tu nie zmienili prawa
nawet po procesach siódemki McGuire a i czwórki z Guildford: tutaj można zostać skazanym
na podstawie nie popartego dowodami przyznania się do winy, nawet jeśli się pózniej je
odwoła.
Wpadam przez to w paranoję, jestem zdeterminowany, żeby niczego nie podpisywać, i
zamartwiam się, czy aby już tego nie uczyniłem, kiedy mnie tu przywiezli i powiedzieli, że
[ Pobierz całość w formacie PDF ]