[ Pobierz całość w formacie PDF ]

robiła to, odkąd skończyła jedenaście lat, więc nie było to dla niej trudne.
Będzie też miała czas, by oczarować Chase a, choć w tej chwili jeszcze
nie wiedziała, jak skłoni go do zmiany zdania. Brak planu nie oznacza jednak,
że porzuciła zamiar zyskania rękopisu. Lekko przekręciła głowę, czując
znajome napięcie mięśni, a kiedy Chase wjechał na parking, przyjęła
odpowiednia pozę.
38
R
L
T
Gra się zaczęła.
Była zjawiskowo piękna. Prawdziwa arystokratka, pomyślał Chase, gdy
wchodzili po schodach do wspaniale oświetlonego Jefferson Building.
Uczesała się w kok, który przypominał mu Elizabeth Taylor, suknia bez
pleców podkreślała nagie ramiona. Jej jasna skóra lśniła, przy nieskończonej
liczbie opalonych ciał stanowiła miłą odmianę. Jedyną biżuterią były srebrne
kolczyki, a jej wirująca pomarańczowa spódnica przyciągała wzrok.
Kiedy ich oczy się spotkały, Vanessa lekko się uśmiechnęła.
Uśmiechem, który przyspieszył bicie jego serca. A potem coś się stało. Gdy
pokonali ostatnie stopnie, jej postawa uległa zmianie. Teraz była Perfekcyjna.
Całą sobą mówiła:  Jestem od was lepsza , co budziło w nim mimowolny
niesmak.
Podczas jazdy zastanawiał się, czy ma się przyznać, że celowo zaprosił
ją na ten wieczór, wiedząc, że będzie tam kilka osób z jej poprzedniego życia.
Potem jednak z tego zrezygnował. W końcu się zgodziła. Była mądra, na
pewno przeszło jej to przez myśl.
Prawdę mówiąc, chciał zobaczyć, czego trzeba, by nią potrząsnąć,
wyrwać ją z bezpiecznego kokonu. Czy maska Vanessy Perfekcyjnej ją
przygniecie, czy sobie z tym poradzi? A nuż się zdradzi i powie mimo woli
coś, co pozwoli mu znalez
ć brakujący fragment układanki.
Kiedy szli, Vanessa wysoko trzymała głowę. Chase nie miał już
żadnych wątpliwości. Skoro potrafi tak łatwo wejść w rolę i z niej wyjść, co
jeszcze ukrywa?
Z tą myślą odwrócił wzrok od jej dumnego profilu, by podziwiać inny
zapierający dech w piersiach widok  Great Hall, Wodził spojrzeniem po
znajomych liniach, łukach, wysokim mozaikowym suficie, freskach i
marmurowych schodach. Kojący zapach książek, wiedzy i historii zawsze
39
R
L
T
pozwalał mu się skupić.
W szatni wzięła od nich płaszcze wyniosła blondynka, co nie zrobiło
wrażenia na Vanessie. Z chłodnym uśmiechem odebrała numerek, tak
wysoko unosząc głowę, że zdawało się, jakby na cały świat patrzyła z góry.
To było irytujące, bo Chase znał inną Vanessę. A może wtedy grała, a teraz ta
idealna kobieta obok jest prawdziwą Vanessą Partridge?
Tego wieczoru pozna odpowiedz
. Vanessa na pewno zechce go
przekonać, by sprzedał jej rękopis, może nawet ucieknie się do flirtu.
Wykorzysta to i będzie z nią flirtował, zaspokoi swą ciekawość i udowodni,
że Perfekcyjnym nie można wierzyć, a potem odejdzie.
Proste.
40
R
L
T
ROZDZIAA
PI
TY
Przyjęcie odbywało się na piętrze w północno zachodniej galerii, gdzie
mieściła się wystawa Grobowiec Zaginionych Faraonów. Było to stosowne
tło dla grupy bogatych, dobrze ubranych i obwieszonych biżuterią
darczyńców, pomyślała Vanessa. Misternie zaprojektowany sufit w kształcie
kopuły lśnił w nastrojowym świetle, podkreślającym oszklone witryny i
wystawione w sali eksponaty: egipskie artefakty i zwoje papirusów,
tajemnicze mumie i ich sarkofagi, liczącą wiele tysiącleci ceramikę i
zdumiewająco elegancką biżuterię.
Kiedy powoli szli przez salę, Chase przedstawiał Vanessę znajomym i
prowadzili niezobowiązujące rozmowy. Vanessa z ulgą odkryła, że bez trudu
powraca do dawnej roli, uśmiechała się, kiedy trzeba i podchwytywała tematy
rozmów, od ostatniej kolekcji Givenchy do obecnej debaty w Kongresie.
W pewnym momencie pozwoliła się Chase'owi oddalić i dzielnie
odpowiadała na pytania osób, które rozpoznała.
Ilekroć się oglądała, napotykała oczy Chase'a, studiujące ją z
mieszaniną zdumienia i zaciekawienia.
Teraz, gdy Chase brylował w grupce mężczyzn na środku sali, Vanessa
przypomniała się Diane Gooding, kuratorce biblioteki, którą kiedyś poznała.
 Ma pani ciekawy naszyjnik  zauważyła Vanessa z uśmiechem,
wskazując głową na dość surowe złote koło otoczone egipskimi symbolami. 
Robiony na zamówienie?
Pięćdziesięciokilkuletnia blondynka w kostiumie ze spodniami
zaśmiała się dz
więcznie i dziewczęco.
 Oryginał należy do kolekcji Iput, żony Userkare, drugiego faraona z
41
R
L
T
szóstej dynastii  dodała, wskazując na witrynę po lewej.  Prawie cztery i pół
tysiąca lat.  Zerknęła na Chase a i wróciła wzrokiem do Vanessy. 
Widziałam, że przyszła pani z Chase'em Harringtonem, tak?
 Owszem.
 Wie pani, myślałam już, że on tylko występuje w imieniu
prawdziwego darczyńcy. Nigdy nie uczestniczył z naszych imprezach.
 Aha.  Ciekawość Vanessy wzrosła.
Diane skinęła na kelnera i wzięła z tacy dwa kieliszki szampana, jeden z
nich podała Vanessie.
 Zwykle wypisuje czek, przysyła przeprosiny i tyle. Aż do dzisiaj.
Obie odwróciły się do mężczyzny, o którym mówiły. Emanował siłą i [ Pobierz całość w formacie PDF ]