
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- 2002 03. Świąteczne podarunki 2. Greene Jennifer Dzieci szczęścia Gwiazdkowy Dom
- 2000 09. Gwiazdka miłości 2. Steffen Sandra Kto się boi świąt
- GR695. McCauley Barbara Prywatne Ĺźycie gwiazdy
- Palmer Diana Szczęśliwa gwiazda
- Asimov Isaac Imperium Galaktyczne 02 Prądy przestrzeni
- Asimov, Isaac Magical Worlds of Fantasy Faeries
- Asimov, Isaac Robot City 1 Odyssey
- Akademia Mitu 02 PocaśÂ‚unek Gwen Frost Estep Jennifer
- Harry Turtledove [The V
- E book Alojzy Feliński Barbara Radziwiłłówna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ilemaszlat.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
swej gwiazdy o więcej niż tysiąc długości średnicy jej słońca panowały warunki dające szansę
ludziom.
Oznacza to, iż z pozycji statku jakakolwiek możliwa do zasiedlenia planeta musi
znajdować się na obszarze najwyżej sześciu stopni od gwiazdy, co stanowi zaledwie jedną
trzechtysieczną sześćsetną część nieba. Ta niewielka przestrzeń da się zbadać stosunkowo
Å‚atwo.
Ruch telekamer można tak zgrać z wędrówką statku po orbicie, by konstelacje
gwiezdne w sąsiedztwie słońca pozostawały nieruchome; oczywiście w tym celu trzeba
wyeliminować blask samego słońca, nie jest to jednak zbyt trudne. Poruszające się w
przestrzeni planety wystÄ…piÄ… na filmie w postaci drobnych kreseczek.
Jeśli takowych nie zaobserwowano, zawsze istnieje jeszcze możliwość, iż planety są
zasłonięte słońcem. Wówczas powtarza się cały manewr, rzecz jasna od drugiej strony i
zazwyczaj nieco bliżej gwiazdy.
Jest to bardzo monotonna procedura, a kiedy powtórzyło się ją już trzy razy, z
jednoznacznie negatywnym wynikiem, nieuniknione jest pewne obniżenie morale.
I tak na przykład nastrój Gillbreta pogarszał się od dłuższego czasu. Coraz rzadziej
zdarzało mu się znalezć coś zabawnego .
Przygotowywali się właśnie do skoku na czwarty cel z listy autarchy, i Biron
powiedział:
Zawsze trafiamy jednak na jakÄ…Å› gwiazdÄ™. Przynajmniej w tym dane Jontiego
okazały się prawdziwe.
Statystyka głosi, że co trzecia gwiazda ma układ planetarny odrzekł Gillbret.
Biron skinął głową. To nie było żadne odkrycie. Każde dziecko uczyło się tego na
pierwszych zajęciach z galaktografii.
To znaczy ciągnął Gillbret że prawdopodobieństwo trafienia na trzy kolejne
gwiazdy pozbawione planet wszelkich planet równa się dwóm trzecim do kwadratu,
czyli ośmiu dwudziestym siódmym, czyli mniej niż jednej trzeciej.
I co z tego?
A my nie znalezliśmy ani jednej planety. To znaczy, że popełniamy jakiś błąd.
Sam widziałeś wyniki. Poza tym, jaka to statystyka? Z tego co wiemy wewnątrz
Mgławicy mogą panować zupełnie inne warunki. Może obłok cząsteczkowy nie pozwalał na
formowanie się planet albo wręcz powstał zamiast nich.
Nie mówisz chyba poważnie. Gillbret był wstrząśnięty.
Masz rację. Gadam, żeby gadać. Nie znam się na kosmogonii. Właściwie dlaczego
w ogóle powstają planety? Nigdy nie słyszałem o takiej, z którą nie byłoby kłopotów.
Biron też wyglądał marnie. Ciągle jeszcze wypisywał karteczki i przyklejał je do tablicy
kontrolnej. W każdym razie stwierdził rozpracowaliśmy już blastery, wskazniki
zasięgu, kontrolę mocy&
Trudno było nie spoglądać bez przerwy na ekran. Wkrótce znów będą skakać w
ciemno.
Wiesz, skąd wzięła się nazwa Końska Głowa, Gil? spytał, by zmienić temat.
Bo pierwszym człowiekiem, który tu dotarł, był Horace Hedd*. Chcesz powiedzieć,
że to nieprawda?
Możliwe. Na Ziemi inaczej to objaśniają.
Jak?
Twierdzą, że nazwa pochodzi od kształtu głowy konia.
Co to jest koń?
Zwierzę, które żyje na Ziemi.
To zabawny pomysł. Na moje oko Mgławica nie przypomina żadnego zwierzęcia,
Bironie.
Wszystko zależy od kąta, pod jakim się patrzy. Z Nefelos Mgławica wygląda jak
ręka o trzech palcach, ale raz oglądałem ją z obserwatorium na Ziemskim Uniwersytecie.
Naprawdę była podobna do głowy konia. Może stąd właśnie wzięła się jej nazwa. Może
Horace Hedd nigdy nie istniał. Kto wie? Biron poczuł nagłe znużenie. Temat rozmowy
zupełnie go nie interesował. Nadal mówił wyłącznie po to, by słyszeć swój głos.
Zapadła cisza. Na krótką chwilę, ale o tyle za długą, że dała Gillbretowi możność
poruszenia sprawy, której Biron za wszelką cenę starał się uniknąć, chociaż jego myśli
nieustannie wokół niej krążyły.
Gdzie jest Arta? zapytał Gillbret. Biron zerknął na niego.
Chyba w naczepie. Nie śledzę jej ruchów.
W przeciwieństwie do autarchy. Równie dobrze mógłby tu mieszkać, tak często go
widujÄ™.
To zaszczyt dla niej.
Pobrużdżona twarz Gillbreta przybrała dziwny wyraz.
Och, nie bądz głupcem. Artemizja jest z rodu Hinriadów. Nie może znieść tego, jak
jÄ… traktujesz.
Daj temu spokój.
Nie dam. Od dawna chciałem to powiedzieć. Czemu jej to robisz? Ponieważ Hinrik
może być odpowiedzialny za śmierć twojego ojca? To mój kuzyn! A w stosunku do mnie nie
zmieniłeś się.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]