
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- Corps Security 3.1 Uncaged Harper Sloan
- Harper, Tara K Cataract
- O'Brien Anne 03 Pierwsza miśÂ‚ośÂ›ć‡
- Courths Mahler Jadwiga Dzieci szcz晜›cia
- Anne Emery Cecilian Vespers, a Mystery (pdf)
- Zane Grey The_Day_Of_The_Beast
- 01.Flanders_Rebecca_Do_trzech_razy_sztuka
- Asimov, Isaac Magical Worlds of Fantasy Faeries
- Jade, Imari On The Warpath
- Paul Heyse sabinki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- ilemaszlat.htw.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przeszła jej przez głowę taka myśl. Teraz jednak, patrząc na jego
zmęczoną twarz, odsunęła od siebie wszelkie podejrzenia.
Nie miałam na myśli ciebie, lecz ludzi Gilmera.
Wiem, że oni to zrobili. Ty zaś, jako szeryf, musisz na to
właściwie zareagować.
Jake odetchnÄ…Å‚ z widocznÄ… ulgÄ….
Prawdę mówiąc, Julio, nie jestem całkiem pewien, jaka jest
właściwie moja rola. Wówczas, na przyjęciu, zadowoliłem się
myślą, że opanowałem sytuację i nikomu nie stała się krzywda.
A jednak okazało się, że nie dopilnowałem sprawy. Niestety, nie
mam żadnych dowodów. Rafe nie jest w stanie nikogo
zidentyfikować. Porozmawiam z kowbojami Freda, ale wierz mi,
że bez dowodów...
Czy twarz Rafe a nie jest wystarczajÄ…cym dowodem?
Nie mogę przecież wsadzić do więzienia każdego faceta z
tego cholernego hrabstwa! I nie będę się kompromitował,
opierając śledztwo jedynie na wątpliwych poszlakach. Jestem
przedstawicielem prawa, a jak ci wiadomo, w Stanach
Zjednoczonych obywatel pozostaje niewinny, dopóki nie znajdą
się dowody. Nie wyobrażaj więc sobie, że mogę zaaresztować
Freda. Poza tym twoja opinia mogłaby zostać uznana za
stronniczą, ze względu na jego niechęć do eksperymentu.
Nagle rąbnął pięścią w biurko.
Niech diabli wezmą te wilki! Od nich wszystko się zaczęło.
Słowo daję, lepiej by było, żeby....
%7łebym się tu w ogóle nie pojawiła, tak? Ale niestety, to już
się stało. I mylisz się, Jake. Nie jestem niczemu winna. Cała
sprawa zaczęła się kilka lat temu, kiedy Fred Gilmer postanowił
odseparować Beth od Rafaela. Ale Stany Zjednoczone to wolny
kraj i każdy może kochać kogo chce. Nikt nie może zabronić
miłości. Nawet najgorsze lanie nie zniechęci Rafe a do Beth.
Wprost przeciwnie.
Odwróciła się i skierowała ku drzwiom.
Fred utraci córkę, postępując w ten sposób. Powiedz mu to
ode mnie, kiedy będziesz się z nim widział rzuciła na
odchodnym.
Jake gotów był przyznać jej rację, lecz wybiegła, głośno
trzasnąwszy drzwiami. Próbował ją dogonić, ale zdążyła już
wsiąść do samochodu. Odjechała nie oglądając się za siebie.
Jake przejechał całe mile, nim znalazł Freda. Gilmer miał
zwyczaj objeżdżać codziennie swoje ziemie dżipem, nadzorując
pracÄ™ ludzi.
Cześć, Jake zawołał Fred, zsuwając kapelusz na tył głowy.
Nie przypuszczałem, że będziesz mnie szukał.
A ja myślę, że wiesz, dlaczego tu przyjechałem, Fred
powiedział Jake, opierając się niedbale o ogrodzenie.
Dobra, mów, stary.
Rafael Santana został ciężko pobity zeszłej nocy, po
przyjęciu. Wcześniej dwóch twoich ludzi miało ochotę pogadać
z nim na boku. Chciałbym zadać im kilka pytań.
Jasne, nie ma sprawy. Ale nie wierzę, by moi chłopcy wdali
siÄ™ w coÅ› takiego. Do licha, wiesz, jak jest, kiedy kowboje
wypiją kilka głębszych na zabawie. Trochę ich roznosi. Przecież
to normalne.
Słuchaj, Fred, na przyjęciu rozmawialiśmy o młodym
Santanie. Chciałeś, żebym zajął się jego sprawą, prawda? Otóż
właśnie zajmuję się nią w sposób, jaki uważam za właściwy.
Znam cię, Jake, i nie wątpię, że zawsze postąpisz właściwie.
Cieszę się, że mnie popierasz. Zastanawiam się właśnie, czy
nie wydałeś kowbojom poleceń, które mogli opacznie
zrozumieć.
Wolnego, stary! To zbyt pokrętne dla mnie.
Okay, Fred, powiem szczerze: jeśli kazałeś swoim
chłopakom mieć oko na Rafaela Santanę, a oni zaczaili się na
niego i pobili do nieprzytomności, będziesz współwinny
przestępstwa.
Gilmer ze zdumieniem pokręcił głową.
Chyba musiałbyś mnie nie znać, Jake, by podejrzewać, że
kazałem swoim ludziom chodzić za Santaną, a potem go pobić.
To nie w moim stylu. Zrobiłeś mi przykrość. A myślałem, że
jesteśmy jak bracia.
Fred, mam wobec ciebie dług wdzięczności i, na Boga, nie
mów, że kiedykolwiek się tego wypierałem!
Ja też mam wobec ciebie dług wdzięczności powtórzył jak
echo Fred. A wtedy, kiedy rozmawialiśmy sobie na przyjęciu,
chciałem ci po prostu powiedzieć, żebyś spróbował wpłynąć na
tego chłopaka. Pogadać z nim, wytłumaczyć mu, że Beth będzie
lepiej bez niego. No wiesz, po prostu trochę go utemperować.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]