
pobieranie * pdf * do ÂściÂągnięcia * download * ebook
Podobne
- Strona startowa
- Daley Brian Gwiezdne Wojny Przygody Hana Solo 02 Zemsta Hana Solo
- Honor 02 Honor Bound Radclyffe
- Anthony, Piers Tarot 02 Vision of Tarot
- Jo Clayton Skeen 02 Skeen's Return (v1.2)
- Saga rodu Michorowskich 02 Córka Michorowskich Rohóczanka Anna
- Star Wars Black Fleet Crisis 02 Shield of Lies Michael P Kube McDowell
- Hawkins Rachel Dziewczyny z Hex Hall 02 Diable Szkło rozdz 1 18
- Chloe Cole [Naughty Godmother 02] Tempting Trent [EC Twilight] (pdf)
- Krentz Jayne Ann Damy i awanturnicy 02 Poszukiwacz skarbow
- Demon Zimna
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- soffa.pev.pl
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
poniżyć w oczach Josephine i zademonstrować swoją siłę. Wreszcie Simon opuścił rózgę
mistrz dał mu jakiś znak. Prudencja leżała przy jej łóżku sztywno jak lalka. Ubranie opadło,
ukazując nagie ciało. Po chwili otworzyła oczy i spojrzała na Josephine z rozpaczą. Wszyscy
czekali, co nastąpi dalej, a ona wstała i wyszła z celi, jakby z zewnątrz otrzymała jakiś tajny
znak.
27
Teraz Simon patrzył na Josephine. Miał ciemne, kręcone włosy.
,Jest Grekiem albo Arabem" pomyślała i przypomniały jej się chwile spędzone na plaży w
Ewoia; nadzy mężczyzni bawiący się na słońcu.
Wystarczy? zapytał Simon.
Starszy mężczyzna poklepał go po ramieniu.
To jej pierwszy dzień powiedział. Zostaw ją. Następnie zwrócił się do Josephine:
Simon będzie twoim opiekunem. Będzie doglądał, czy dobrze wykonujesz swoje zadania i
czy jesteÅ› zdyscyplinowana.
Simon schował rózgę i przymocował ją do paska. Patrzył na nią obojętnie. Piękne, nagie
kobiety nic dla niego nie znaczyły. Strażnicy byli tylko pośrednikami pomiędzy nią a
mistrzem. Oczekiwała momentu, kiedy dowie się, kto jest jej mistrzem.
To był początek długiego i ciężkiego czasu dla Josephine Morrow. Zabrano ją z celi i
umieszczono w domu noclegowym z pięcioma innymi kobietami. Jedną z nich była
Prudencja. W nocy spały obok siebie przykute łańcuchami do ściany i łóżka. Ale kiedy Simon
wychodził i nie było żadnego innego strażnika, mogły dotykać się, pieścić i całować.
O tym, że będą pracować, dowiedziała się od Prudencji. Zostały wywołane i kazano im
założyć długie, czarne spódnice. Skrobały warzywa w kuchni, odgarniały śnieg, myły okna i
czyściły srebro. Simon pozwalał im pracować razem; były zresztą przywiązane.
Dzięki pracy miały kontakt z niewolnikami. Niezależnie od pory roku byli oni ubrani w
cienkie płaszcze. Niektórzy nosili łańcuchy na rękach lub nogach, lub byli przewiązani w
bardzo dziwny sposób. Wydawali się być w lepszej kondycji niż kobiety, mniej
zrezygnowani. Spali w osobnych kwaterach.
Między nimi był młody, wysoki blondyn, którego otaczała aura tajemniczości.
O, tam idzie Edwardo szepnęła Prudencja do Josephine. Gdybym nie była
zamężna... Westchnęła i roześmiała się.
Kobiety miały zakaz rozmawiania o swoich osobistych sprawach, ale Prudencja powiedziała
o swoim mężu, który ją tutaj przywoził każdego roku. On był pomiędzy mistrzami, ale
Prudencja nie zdradziła, który to mężczyzna.
Mistrzowie byli ubrani w płaszcze z czarnej skóry i zawsze mieli maski domino. Byli w
różnym wieku, biali i kolorowi. Jezdzili na nartach, bawili się, tańczyli, grali w kasynach.
Robili, co im się podobało.
Miała nadzieję, że wszystko się wkrótce wyjaśni. Mistrzowie wprawdzie ignorowali
niewolnice domowe, ale od czasu do czasu perwer-syjnie je wykorzystywali. Pewnego dnia
odkurzała książki w bibliotece, gdy zawołał ją gruby mężczyzna w okularach. Rozkazał, aby
uklękła i zaspokoiła go. Przeżył orgazm bardzo szybko. Krzyczał jak w konwulsjach. Dotykał
każdego miejsca na jej ciele. Nie jesteś moim panem" myślała.
Drugim, który ją zaczepił, był czarny, wysoki i przystojny mężczyzna o dużych rękach.
Zciągnął maskę i mogła zobaczyć jego twarz.
Wziął ją na stojąco. Potem, nie raz i nie dwa robiła z nim wszystko, czego chciał.
Jak długo już była w tym miejscu? Dni wydawały się tygodniami, ale czasami czas mijał
bardzo szybko. Niewolnice pracowały w podziemnych pomieszczeniach, nie widząc słońca i
nie czując wiatru . Pajęczyny w pokoju przypominały Josephine, gdzie jest i co robi.
A ona, starając się o tym zapomnieć, z zamkniętymi oczami dotykała mistrza, wywołując jego
podniecenie. Miał złe, zimne oczy, ale potrafiła doprowadzić go do ekstazy. Pózniej zmieniał
się w twardego faceta, który bił i poniżał. Odwiedzał ją w nocy, a inne kobiety obserwowały
ich w ciszy.
Aóżko przysunięto bliżej drzwi, aby łatwiej -" można się było do niej dostać. Przyrządy do
uprawiania tej dziwnej miłości leżały pod poduszką.
Pewnego razu Josephine zauważyła wysokiego, ciemnego mężczyznę, z zainteresowaniem
obserwującego niewolnice. Ty jesteś moim mistrzem!" pomyślała. Ty jesteś mój!"
28
Jednak on nie pokazał się już więcej. Jak długo to wszystko potrwa? zapytała
PrudencjÄ™.
Mistrzowie używali ich ciał albo je ignorowali. W nocy były bite i gwałcone, a potem płacząc
leżały bez czucia.
To jest jak zima odpowiedziała Prudencja. To odchodzi, zanim możesz uwierzyć, że
jakieś lato w ogóle nastąpi.
Któregoś dnia Simon zabrał Prudencję i Josephine do pewnego pokoju, gdzie stała oliwna
lampa i parę sprzętów. Okna zasłonięto ciężkimi, zakurzonymi zasłonami, które opadały na
dywan.
Kobiety rozebrano i usadzono koło kominka, tyłem do płomieni. Służący przyniósł mistrzom
tace pełną kieliszków wina i talerz ciasteczek.
Wez ją w ramiona, Prudencjo! powiedział stary człowiek. Jest taka milutka. Pocałuj
ją i wez ją całą dla siebie.
Nagle Josephine znalazła się na podłodze twarzą w twarz z Prudencją, a ta zaczęła głaskać jej
włosy i dotykać ramion. Całowała jej policzki, kark, przebiegała ustami coraz niżej. Ich piersi
zetknęły się. Prudencją robiła wszystko, żeby ją podniecić. Przebiegła wzdłuż całego ciała, w
końcu dotarła poprzez tułów i plecy całkiem nisko.
W gronie mistrzów rozległ się pomruk i Simon rozdzielił kobiety, gdyż gra szła nie w tym
kierunku. Zaprowadził Josephine do kąta i zaczął bić ją po plecach i pośladkach. Nie płakała.
To samo zrobił z Prudencją, która zasłaniała się, jak mogła.
Czy ty myślisz, że zabawiasz się z partnerem dla własnej przyjemności? zapytał starszy
mężczyzna, pozostając w cieniu. Nie! I to jest twój błąd. Twoim przeznaczeniem jest ból.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]